Ceneria.pl   |   Testeria   |   Turystyka • trekking • wspinaczka   |   Rowery i sprzęt rowerowy   |   Sprzęt narciarski i odzież narciarska   |   Sport i rekreacja
Ceneria logo

Strona główna   »  
Testeria   »  

Skarpeta - kosmiczna technologia?

Skarpety turystyczne

Trud opisania tej, wydawałoby się, mało skomplikowanej części garderoby, można porównać tylko do sytuacji, w jakiej codziennie znajduje się ludzka stopa. Zdziwieni? To wyobraźmy sobie przebywanie przez około 14 godzin na dobę w temperaturze dochodzącej momentami do 50 stopni Celsjusza, w bardzo dużej wilgotności i bez jakiejkolwiek wentylacji... i do tego jeszcze ciężka praca, duże obciążenie, niewygody itp. To jedna strona medalu. A druga? Druga to taka, że ludzka stopa to szczytowe osiągnięcie biomechaniki w procesie ewolucji. Skomplikowany system więzadeł i kilkudziesięciu kości codziennie dźwiga tony i amortyzuje udar wywołany chodzeniem, bieganiem i innymi czynnościami związanymi z pracą i naszymi outdoor’owymi zainteresowaniami.

Jakiej klasy „urządzeniem” jest stopa uświadomi nam zrobienie kilkunastu kroków na samych tylko piętach. Zapewniam, dudnienie w głowie pozostanie na długo. Poza tym warto pamiętać, że w czasie 20-kilometrowego marszu robimy około 30 tysięcy kroków, a stopy w tym czasie przenoszą ciężar około 2,5 tys. ton. Robi wrażenie?

 

Skarpety - wymagająca część garderoby turysty

Po tym krótkim wstępie widać, jak trudne zadanie stoi przed skarpetą, która jest zdecydowanie najbardziej niedocenianą częścią naszego ubioru. Obserwując klienta w sklepie turystycznym widać jak niewielką wagę przywiązuje on do kupienia dobrych skarpet... Wyrafinowana technologicznie i konstrukcyjnie kurtka, polar, bielizna szybkoschnąca, buty z „górnej półki”... i dopiero gdy dobry sprzedawca napomknie o skarpetach, klient uświadamia sobie potrzebę ich zakupu. Z drugiej strony, na pewno nie pomaga im pewien ugruntowany w naszych głowach stereotyp ciepłej wełnianej onucy lub też, co gorsza, świetnie kumulującej wilgoć bawełnianej kuzynki. Tymczasem nie ma nic gorszego niż wspomniane oba rozwiązania.

 

Wełna Merino wool w skarpetach trekkingowych

Wełna ugniatana tysiące razy wewnątrz buta traci swą charakterystyczną zygzakowatą strukturę, spłaszcza się i już po kilku użyciach jej włókna prostują się i mało, że nie amortyzują, to tracą również swe właściwości termiczne. Z kolei bawełna w ogóle nie nadaje się do turystyki z tej prostej przyczyny, że doskonale kumuluje wilgoć, której tak bardzo chcemy w bucie turystycznym uniknąć.

Często nie uświadamiamy sobie, że te wszystkie kosmiczne technologie, z których korzystamy nosząc świetne kurtki, spodnie, bieliznę i buty, wkroczyły również do fabryk produkujących skarpety. Nie uświadamiamy sobie również, że maszyny je produkujące kosztują setki tysięcy dolarów, a pomieszczenia, w których się znajdują, są tak samo chronione przed kurzem, wilgocią i innymi czynnikami zewnętrznymi jak serwerownie firm telekomunikacyjnych. Mało kto wie, że jeśli w skarpecie przeznaczonej do użytku w butach trekkingowych jest wełna, to każde jej włókno w obecnych czasach owinięte jest chroniącym je nylonem, tak aby charakterystyczna „pognieciona” struktura wełny nie ulegała zniszczeniu. A jak skomplikowany to proces chyba nietrudno sobie wyobrazić. Współczesne skarpety to niezwykle złożone struktury, które charakteryzują się zmienną gęstością ściegów, zróżnicowanym składem surowcowym w obrębie jednego produktu, a także, co niemniej istotne, dbałością o środowisko.

Wzmocnienia na palcach oraz na pięcie wydają się być oczywistością. Wykonanie w technologii bezszwowej, tak, aby uniknąć otarć to również standard. Obecność tzw. „otwartego ściegu”, umożliwiającego większą paroprzepuszczalność to również znak technologicznego zaawansowania produktu. Środkowa część skarpety, a także jej górne partie posiadają specjalny ściągacz zapobiegający przesuwaniu się, ale również na tyle luźny, aby nie powodować ucisku. Specjalne „węzełki” po wewnętrznej stronie podeszwy dodatkowo poprawiają amortyzację. Ich obecność można stwierdzić wywijając skarpetę na lewą stronę. To, że powinny być anatomiczne, czyli lewa i prawa, już od dawna jest standardem. W miejscu, gdzie stopa się zgina, w stawie skokowym, ścieg jest drobniejszy i delikatniejszy, tak aby pomarszczona dzianina nie powodowała ugniatania skóry. Na całej powierzchni produktu obecna jest lycra po to, aby dopasowanie było jak najlepsze i po to, by uniknąć zagnieceń i zmarszczeń, które przy wielogodzinnym marszu stają się prawdziwą zmorą trekkera. To są absolutne „musy” konstrukcyjne nowoczesnej skarpety. Czy posiada je produkt, który właśnie kupujesz?

 

Kosmiczne technologie w skarpetach turystycznych

Teraz garść nowinek dotyczących surowców. Wspomniane już wcześniej wełna i bawełna są oczywiście obecne cały czas w procesie produkcyjnym. Jednak ich udział procentowy w skarpetach trekkingowych jest niewielki. W skarpetach przeznaczonych do użytku latem dominuje Coolmax. Jest to włókno poliestrowe, którego charakterystyczna kanalikowa struktura „przekazuje” wilgoć na powierzchnię, umożliwiając maksymalną „oddychalność”. Thermolite z kolei daje ciepło nie gorsze niż wełna, jednocześnie umożliwiając odparowanie potu. Innym genialnym wynalazkiem jest ThermoCool Eco, poliester będący kombinacją obu wyżej wymienionych, wydawałoby się przeciwstawnych włókien. Kiedy nasza aktywność jest niska, ThermoCool Eco ogrzewa. Kiedy ruszamy się, wykorzystuje właściwości Coolmax’u i „chłodzi”. To prawdziwy przełom w technologiach „outdoorow’ych”. Kiedy dodamy do tego niskie zużycie energii w procesie jego produkcji oraz brak jakichkolwiek szkodliwych substancji to słowo Eco nabiera właściwego wymiaru. ThermoCool Wool to kolejny produkt z rodziny zaawansowanych technologicznie surowców. Obecność wełny w tym konglomeracie potęguje właściwości termiczne i powoduje, iż jest idealny do użycia w ekstremalnie niskich temperaturach. To samo mamy w przypadku Thermolan, przy czym polipropylen z jonami srebra obecny w tym produkcie dodaje właściwości bakteriobójczych. W nowoczesnych skarpetach i bieliźnie kluczowa jest obecność włókna zwanego Sensil BodyFresh. Jest ono obecne we wszystkich produktach dwuwarstwowych i zawiera jony srebra. Nie pomylmy tego produktu z szeroko znaną „srebrną nitką”. W SBF jony srebra obecne są na całej powierzchni i działanie antybakteryjne jest dużo skuteczniejsze. To właśnie SensilBodyFresh przedłuża efekt świeżości dzianiny, unika się w ten sposób nieprzyjemnych zapachów przy długotrwałym, nawet wielodniowym użytkowaniu produktu. To nie do przecenienia tam, gdzie nie mamy możliwości wyprania czy choćby przepłukania odzieży. Zresztą srebro, tak złowrogie dla bakterii a nieszkodliwe dla skóry jest obecne również w takich włóknach jak Meryl Skinlife oraz Coolmax freshFX. A wszystko to po to, aby zredukować „smrodki” naszych ciał i uprzyjemnić nam pobyt w wymarzonych, trudnodostępnych miejscach. Tam, gdzie woda jest potrzebna przede wszystkim organizmowi.

A na deser coś, w co na początku trudno uwierzyć. Już od maja 2009 dzięki ofercie jednej z czołowych firm możemy kupić skarpetki, które zawierają włókna chityny. Dzięki ich obecności szybciej goją się rany, otarcia, a także ukąszenia insektów. Chitosan przyspiesza regenerację tkanki skórnej. Zapobiega rozwojowi alergii i nie przylepia się do ran. Dzięki temu zdejmując skarpetkę nie powodujemy podrażnień. Czyż nie jest to prawdziwa rewolucja?
 


Skarpety Mariola marki Lurbel


Niewiele jest na świecie takich firm, które wykorzystują wszystkie opisane tu technologie i surowce. Oczywiście wiąże się to z olbrzymimi nakładami finansowymi, ale też i z chęcią przełamywania „niemożliwego”. Ta chęć to również poszanowanie środowiska naturalnego, niskie zużycie energii w procesach produkcyjnych oraz niestosowanie surowców szkodliwych dla nas samych i otoczenia. To wszystko jest kosztowne, pracochłonne i czasochłonne. Ale efekt w tym przypadku przerasta oczekiwania - miejmy to na uwadze robiąc zakupy. Ale pamiętajmy również i o tym, że stopa to jedna z najważniejszych, jeśli nie najważniejsza część naszego ciała, tego trekkingowego ciała. Oprócz solidnych butów należy się jej również dobra skarpeta. Niektórzy powiedzą, że droga. Tak, ale czy faktycznie jest ona aż taka kosztowna? Spróbujmy choć raz, dajmy szansę nowym technologiom, a potem ocenimy czy faktycznie skarpeta użytkowana od czterech do pięciu lat (!!!) i dająca niesamowite poczucie komfortu faktycznie była „droga”. 



 



ZOBACZ RÓWNIEŻ
ZOBACZ PRODUKTY