Ceneria.pl   |   Testeria   |   Turystyka • trekking • wspinaczka   |   Rowery i sprzęt rowerowy   |   Sprzęt narciarski i odzież narciarska   |   Sport i rekreacja
Ceneria logo

Strona główna   »  
Testeria   »  

Nakładki antypoślizgowe - czyli jak biegać szybko po śniegu i lodzie

Czy da się biegać w nakładkach antypoślizgowych?

Jesień i zima to dla mnie najlepszy czas na bieganie. Jeśli tylko temperatura nie spada poniżej minus 20 stopni, kiedy to w żaden sposób nie można rozgrzać mięśni nóg, a brwi zamieniają się w krzaczaste bryłki lodu – naprawdę biega się świetnie. Tegoroczna zima długo nie pokazywała mroźnego oblicza, więc trudno było znaleźć jakieś sensowne wytłumaczenie na rezygnację z treningu. Właśnie dlatego na wiosnę zaplanowałem pobiec kolejny maraton, tyle że trochę ambitniej niż zwykle - inaczej niż zwykle chciałbym w końcu dobrze się do niego przygotować. Dobre przygotowanie oznacza regularny i sensowny trening. Ja postawiłem na metodę pana Jurka Skarżyńskiego.


Aby zaznajomić się z koncepcjami Skarżyńskiego, polecam jego świetne książki „Biegiem przez życie” oraz „Maraton”.

Dzięki nim początkujący biegacz przestaje „błądzić w treningowej ciemności”. Jednym z elementów przygotowania do maratonu jest tzw. element WB2 (wytrzymałość biegowa w drugim zakresie). Podczas tego treningu mamy za zadanie biec z określoną prędkością, nieco szybszą niż zakładana prędkość w maratonie, nie wchodząc w tzw. III zakres intensywności. Z tygodnia na tydzień zwiększamy prędkość oraz dystans. Potrzebujemy do tego równej wyasfaltowanej trasy, najlepiej w lesie, żeby nie przeszkadzały nam jeżdżące samochody. Jestem szczęściarzem, bo taka idealna trasa oddalona jest tylko ok. 2 km od mojego domu, tyle że zimą na drodze tej bardzo często utrzymuje się śnieg, a nierzadko pojawia się lód. I tu mógłbym zadać podobne pytanie, jakie kiedyś usłyszał premier od hodowcy papryczek, tyle że ja bym musiał je trochę zmodyfikować: ”Jak biegać szybko po lodzie i śniegu, Panie Jurku, jak biegać?”. Nie wiem, co Pan Jurek Skarżyński by na to odpowiedział, ja jednak znalazłem rozwiązanie: biegam w nakładkach na buty.


Obecnie mam możliwość testować nakładki antypoślizgowe X-treme firmy EZYSHOES. Ustrojstwo to zostało zaprojektowane z myślą o sportowym i wyczynowym uprawianiu biegów i wędrówek w trudnym terenie. Wynalazek ten to nic innego jak rodzaj „koszyka” z wytrzymałych, odpornych na ścieranie materiałów. Spód nakładek uzbrojony jest w metalowe klipsy – dzięki nim mamy zapewnioną przyczepność do śliskiego podłoża.

Zanim pierwszy raz się w nich przebiegłem, miałem obawy, czy coś takiego na bucie nie będzie powodowało dyskomfortu.

Okazało się, że były one bezpodstawne. Nakładki są lekkie, elastyczne i mają niewielkie rozmiary, dzięki czemu  łatwo je można schować w kieszeni kurtki biegowej. Jest to dla mnie istotne, gdyż nie od razu je zakładam, najpierw bowiem dobiegam rozgrzewkowo do miejsca treningu. Samo jednak nałożenie ich na buty biegowe w lesie jest banalne – nie wymaga szczególnej instrukcji. Wkłada się po prostu w ”koszyk” obutą nogę i zapina rzepem.

Jeśli chodzi o sam bieg, w żaden sposób nie musimy się „przestawiać” na inną technikę lub przyzwyczajać się do czegoś na nogach

po prostu biegniemy i już. Może ewentualnie dziwić nas trochę fakt, że możemy szybko i bez uciążliwych czy wręcz niebezpiecznych akrobacji biec po uklepanym śniegu czy warstewce lodu. Zarówno na wyślizganym śniegu jak i lodzie czułem, że mam dobrą przyczepność do podłoża i nie martwiłem się, że za chwilę fiknę kozła.

Trzeba jednak pamiętać, że nakładki nie zdają egzaminu na świeżym śniegu. W takich okolicznościach wchodzi on pod podeszwę i pod nogami tworzy się dość uciążliwy „śnieżny klocek”. Według mojej opinii warto je zakładać wyłącznie na wyślizganym czy „wychodzonym” śniegu lub na drodze, gdzie występuje całkowite lub miejscowe zalodzenie. Poranny bieg staje się wtedy koszmarem. No chyba, że założymy nakładki :)


Jeśli biegacie nie tylko truchtem, ale też „szybkościówki”, gorąco polecam używanie tego sprzętu. Wydaje mi się, że bez niego nie da się spokojnie realizować biegów szybkościowych w warunkach zimowych.

Jeśli Was nie przekonałem, poczekam aż fikniecie pierwszego kozła :)

Darek Gruszka