Ceneria.pl   |   Testeria   |   Turystyka • trekking • wspinaczka   |   Rowery i sprzęt rowerowy   |   Sprzęt narciarski i odzież narciarska   |   Sport i rekreacja
Ceneria logo

Strona główna   »  
Testeria   »  

Ostańce Jerzmanowickie. Dolina Szklarki

Przewodnik wspinaczkowy „Ostańce Jerzmanowickie. Dolina Szklarki” był chyba najdłużej oczekiwaną pozycją na rynku przewodników wspinaczkowych.

Opisania tego popularnego rejonu podjął się Tomasz Ślusarczyk, a redakcji i wydania przewodnika – portal wspinanie.pl. Na 160 stronach zawarto opisy i schematy 10 większych grup skalnych z 518 drogami wspinaczkowymi o trudnościach od II do VI.5+ oraz 31 projektami. Topo niektórych – m.in. Chochołowych Skał – ukazało się w druku po raz pierwszy, na pozostałych od czasu opublikowania poprzednich schematów powstały dziesiątki nowych dróg. Pogłoski o rychłym wydaniu przewodnika spowodowały prawdziwą inwazję ekiperów na Ostańce – prace nad ubezpieczaniem dróg trwały nawet w trackie oddawania przewodnika do druku.

Jako że dotychczasowym przewodnikom po skałkach podkrakowskich (Dolina Kobylańska, Dolina Będkowska oraz Dolina Bolechowicka i Kluczwody) pod względem merytorycznym, jak i redakcyjnym trudno było cokolwiek zarzucić, poprzeczka dla autora przewodnika po Ostańcach ustawiona była naprawdę wysoko. Moim zdaniem Tomasz Ślusarczyk poradził sobie z tym zadaniem wyjątkowo dobrze, nie zawaham się zaryzykować stwierdzenia, że jego dzieło jest najlepszym spośród ww. przewodników – i nie tylko dlatego, że w odróżnieniu do poprzedników jest kolorowe.


W układzie przewodnika, rysunkach i opisach skał zachowano dotychczasową konwencję.

Podobnie jak w poprzednich przewodnikach zamieszczono krótki opis rejonu, historię eksploracji oraz zestawienie dróg typowych dla danego stopnia trudności. Na końcu zamieszczono również pełne zestawienie opisanych dróg wg ich trudności oraz indeks autorów dróg.

Właściwy opis rejonu podzielono na dwie części. W pierwszej, obejmującej górną część Doliny Będkowskiej, przedstawiono Skałę na Tomaszówkach, Psiklatkę, Grodzisko (Wzgórze 502) i Fialę; w drugiej – obejmującej Dolinę Szklarki – Słoneczne, Witkowe i Łyse Skały, Chochołowe Skały, Leśną, grupę Krętej oraz masyw Brodła. Nowością jest rozbudowana strona kartograficzna oraz informacyjna – i to ona, poza szczegółowym opisem dróg, jest najmocniejszą stroną tego przewodnika. Przy opisie każdej grupy skalnej zamieszczono kolorową mapkę zawierającą wszystkie informacje niezbędne dla wspinaczy – lokalizację skał wraz z zaznaczonymi drogami dojścia, zalecane miejsca parkingowe, przystanki autobusowe, szlaki turystyczne i ścieżki oraz poziomice i obszary leśne. Mapy te są bardzo czytelne i nawet nie obeznanemu z kartografią wspinaczowi dotarcie pod skały nie powinno sprawić problemu. Dla osób nie korzystających z tradycyjnych źródeł informacji podano koordynaty GPS dla każdej skałki – wymówki typu „pół dnia szukaliśmy, ale skały znaleźć nie mogliśmy…” tym razem nie będą miały uzasadnienia. W czasach, gdy konflikty z mieszkańcami przybierają na sile, niezwykle ważne jest przestrzeganie wskazanych przez autora zasad dotyczących miejsc parkowania samochodu i dróg dojścia w skały. Niektóre grupy skalne mają dość skomplikowaną budowę – dlatego przy ich opisie zamieszczono szczegółowe plany i rzuty ułatwiające lokalizację poszczególnych sektorów i dróg wspinaczkowych. Świetnym pomysłem było też umieszczenie mapy całego rejonu na 3 stronie okładki (mapa ta służy też jako zakładka). Dobrze opisana jest również asekuracja na drogach – autor bardzo rzetelnie zweryfikował liczbę ringów, haków i stałych pętli. Znalazłem zaledwie kilka błędów – m.in. na drodze Dawid – Michałek na Łysych Skałach oprócz dwóch spitów jest jeszcze jeden hak. Autor zrezygnował też ze skrótu DDS, używanego dla dróg pokonywanych na własnej asekuracji na rzecz bardziej zrozumiałego określenia TRAD.


W recenzji tej nie sposób nie odnieść się do kwestii wycen.

W rejonie Ostańców działali wspinacze, którzy swoje drogi wyceniali teoretycznie wg tej samej skali krakowskiej, a jednak niektóre sześć-jedynki różniły się między sobą nawet o dwa stopnie… Autor stanął przed nie lada zadaniem pogodzenia największych ekspertów w tej dziedzinie. Lista konsultantów zawiera 5 nazwisk, jednak kwestie te poruszane były w znacznie większym gronie. Jako przykład można podać debaty nad wyceną drogi Andrzej Kmicic na Łysych Skałach – w koroniarskiej piwnicy dochodziło do zażartych kłótni nawet o ćwierć stopnia.. Wydaje się, że autorowi udało się osiągnąć rozsądny kompromis pomiędzy skrajnymi głosami – wyceny części dróg zostały w znacznym stopniu urealnione, co w większości przypadków oznacza obniżenie o ok. pół stopnia. Eksperci do końca zadowoleni nie będą, ale ogół wspinaczy powinien docenić.

Pewnym minusem przewodnika, niezależnym jednak od autora, jest bardzo duża, jak na dotychczasowe standardy, liczba reklam – aż 16 stron. Wydawałoby się, że dzięki temu można by obniżyć jego dość wysoką cenę (36 zł). Niektórzy mogą też narzekać na liczbę kolorowych fotografii. Uważam jednak, że zdjęcia te, chociaż może nie nadają się na okładki albumów, dobrze ilustrują treści zawarte w przewodniku. Dużo jest zdjęć tzw. szarych wspinaczy na łatwych drogach – typowych przecież dla tego rejonu. W porównaniu do poprzednich przewodników po skałkach podkrakowskich zabrakło mi też historycznych informacji o najbardziej znanych drogach.

Rejon Ostańców ciągle ma duży potencjał dla eksploratorów – powoli tradycją staje się już fakt, że trafiający do księgarń przewodnik nie jest dziełem w 100% aktualnym. W międzyczasie ubezpieczono kilka nowych linii na Witkowych i Słonecznych Skałach, powstały też nowe kombinacje... ale akurat tego rodzaju problemów życzę autorom przewodników jak najwięcej.

Miłosz Jodłowski

Góry, nr 6 (169) czerwiec 2008