Ceneria.pl   |   Testeria   |   Turystyka • trekking • wspinaczka   |   Rowery i sprzęt rowerowy   |   Sprzęt narciarski i odzież narciarska   |   Sport i rekreacja
Ceneria logo

Strona główna   »  
Testeria   »  

Bielizna termiczna X-bionic Energy Accumulator

W swojej kilkunastoletniej turystyczno-wspinaczkowej karierze miałem okazję użytkować przeróżne modele tzw. bielizny termoaktywnej.

Począwszy od prostych i delikatnie mówiąc niezbyt zaawansowanych technologicznie, aż do tych z najwyższej półki jakościowej. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu zachwycałem się określoną marką, podczas gdy dzisiaj, patrząc na mój całkiem spory zestaw bielizny termoaktywnej i zastanawiając się nad wyborem odzieży na konkretny trekking, nawet nie patrzę w stronę tych produktów. Cóż, postęp technologiczny jest coraz szybszy. Coś, co kiedyś wydawało mi się elastyczne i regulujące termikę ciała, dzisiaj ledwie spełnia standardy bielizny średniej półki jakościowej.


Miałem ostatnio okazję wypróbować wraz z towarzyszami podróży bieliznę termiczną marki X-bionic.

Otrzymaliśmy ją w celu wykorzystania i przetestowania na wyprawie Intersport Kazbek Expedition 2010. Już teraz mogę napisać, że bielizna ta długo będzie moim „numerem jeden”. W trakcie wyprawy, jak i podczas wyjazdów trekkingowych oraz wspinaczkowych przed i po wyprawie, przekonaliśmy się, że pierwsze wrażenie, które dla niektórych było zupełnie neutralne, przerodziło się w pełne zaufanie do jakości oraz materiałów, z jakich wykonana jest bielizna.

Nie będę się rozpisywał nad technologiami, bo te z łatwością znajdziecie na stronie dystrybutora, opowiem za to o wrażeniach z użytkowania. Na wyprawę otrzymaliśmy komplety z serii Energy Accumulator: kalesony długie, kalesony ¾, koszulkę z długim rękawem oraz bokserki. Ci z nas, którzy zabrali zapasowe komplety długiej bielizny innych firm, potem żałowali, bo ich ani razu nie założyli, a tylko zwiększyli ilość bagażu niesionego na plecach. Dlaczego? Ponieważ okazało się, że bieliznę X-bionic można nosić bez zdejmowania przez wiele dni. Nawet wtedy, gdy wysiłek jest intensywny i wydzielamy z siebie naprawdę dużą ilość potu, nie ma efektu „kawalerzysty po wyprawie” i bielizna nie wydziela zapachu zwalającego z nóg.


Kolejnym argumentem „za” bielizną termiczną jest zdolność do regulowania termiki ciała.

Pamiętam, że miałem założoną koszulkę z długim rękawem i kalesony X-bionic Accumulator w trakcie zdobywania Kazbeka, gdzie niska temperatura i silny wiatr powodowały wyraźne uczucie chłodu (temp. odczuwalna ok. -15°C), a jednak nie odczuwałem go tam, gdzie skóra była chroniona bielizną. Jest to szczególnie ważne w tych miejscach, gdzie nasze ciało szybciej się wychładza: na zewnętrznych częściach kolan, łokci czy barków. Bielizna dodatkowo wykazywała lekki ucisk na ciało, przez co czułem, że mięśnie osiągają lepszą temperaturę do pracy. Z kolei schodząc tego samego dnia na wysokość 1700 m n.p.m., miałem okazję przeżyć mały szok termiczny w drugą stronę, bo na dole pogoda była prawie upalna, myślę, że około +15°C. Koszulki nie zdjąłem ze zwykłego lenistwa. Teraz się cieszę, bo mogłem na własnej skórze przekonać się, jak dobrze odprowadzają pot panele zlokalizowane na brzuchu, plecach, w zgięciach łokci czy pod pachami. Było mi ciepło, ale nie „gotowałem się”, jak byłoby to zapewne przy produktach innych marek.

Podobne odczucia miałem użytkując kalesony Accumulator.

Używałem ich jako jedynego ocieplenia w trakcie zdobywania Kazbeka. Założyłem i przestałem o nich myśleć. Przestałem zastanawiać się, czy jest mi za zimno, a może za ciepło, czy dobrze odprowadzają wilgoć, czy są wygodne itd. itp. Po prostu miałem je na sobie i mogłem zająć się tym, co naprawdę ważne, czyli akcją górską. Dzięki tym cechom wiem, że komplet koszulka z długim rękawem i kalesony X-bionic Accumulator będzie jeszcze długo znajdował się na mojej podstawowej liście wyposażenia na górskie czy zimowe wyprawy. Wszędzie tam, gdzie może być mi bardzo zimno albo mogę spotkać się z dużymi wahaniami temperatury. I wszędzie tam, gdzie będę podejmował duży wysiłek w trakcie wyprawy.



Wiele osób mierzących po raz pierwszy bieliznę termiczną X-bionic ma wrażenie ucisku. Wymaga to pewnego przyzwyczajenia. Po jakimś czasie użytkowania przestajemy zwracać uwagę na takie bardzo dokładne przyleganie do ciała. Musimy pamiętać, że wybieranie większego rozmiaru bielizny X-bionic jest poważnym błędem, gdyż została ona tak zaprojektowana, żeby współpracować ze skórą. A do tego potrzebne jest właśnie ścisłe do niej przyleganie.

PLUSY

Bardzo duża rozpiętość temperatur, w jakich można stosować bieliznę, sprawdza się zarówno w niskich temperaturach dając ciepło, jak i w trochę wyższych, pozwalając na odprowadzenie wilgoci. Czyli – świetnie reguluje termikę ciała.
Po pięciu dniach użytkowania, bez zdejmowania, bielizna nie wydziela zapachu „zwalającego z nóg”.
Przyjemna w dotyku.
Nie ma tendencji do rozciągania się.

MINUSY


Bielizna jest bardzo dopasowana, wymaga to przyzwyczajenia się.
Przydałby się rozmiar pośredni pomiędzy S/M a L/XL.

Tekst: Grzegorz Drabik


Produkt był  testowany w trakcie wyprawy Intersport Kazbek Expedition 2010, oraz wcześniej i później w trakcie trekkingów i wspinaczek treningowych.

Uczestnicy wyprawy:
Sebastian Zychowicz (kierownik, współorganizator; Grand Combin 4314 m, Grossglockner 3798 m, Elbrus 5642 m, Mont Blanc 4807 m, Gran Paradiso 4061 m, Kazbek 5047 m), Grzegorz Drabik (współorganizator, szkoleniowiec w Intersport Polska; Kazbek 5047 m), Agnieszka Flasza (Mont Blanc 4807 m, Gran Paradiso 4061 m, Kazbek 5047 m), Grzegorz Zioła (Triglav 2864 m, Grossglockner 3798 m, Kazbek 5047 m), Rysiek Kantor (Mont Blanc 4807 m, Gran Paradiso 4061 m, Kazbek 5047 m), Dawid Trojanowski (Kazbek 5047 m), Bogusław Rączka (Kazbek 5047 m).




ZOBACZ PRODUKTY