Ceneria.pl   |   Testeria   |   Turystyka • trekking • wspinaczka   |   Rowery i sprzęt rowerowy   |   Sprzęt narciarski i odzież narciarska   |   Sport i rekreacja
Ceneria logo

Strona główna   »  
Testeria   »  

Nu-Trail - latarka jak długopis

Latarka Nu-Trail należy do linii Adventure znanego polskiego producenta oświetlenia – firmy Mactronic. W tej kategorii mieści się sprzęt oświetleniowy dla tych, którzy po zmroku nie zamierzają rezygnować ze swoich aktywności. Znajdziemy tu lampki rowerowe, czołówki oraz lampy kempingowe. Wśród nich także latarki-breloczki oraz latarkę długopisową Nu-Trail. Ta ostatnia nie jest jednak tylko oświetleniowym gadżetem. Solidność wykonania oraz spektrum zastosowań czynią z niej pełnoprawną członkinię świata latarek.


Nu-Trail to lekka (41 gram) i praktyczna latarka diodowa o mocy 30 lumenów. Pozwala oświetlać teren w promieniu kilkunastu metrów. Czas świecenia przewidziany dla tak małej latarki przez producenta to 14 godzin. Zasilana jest dwoma bateriami (tzw. małe paluszki), które dołączane są do zestawu. Obudowa wykonana jest z anodowanego aluminium w przyjemnym kolorze grafitowym. Włącznik znajduje się po przeciwnej stronie niż dioda ledowa, zupełnie jak przycisk w długopisie. W pobliżu jest mała dziurka, przez którą można przewlec jakiś mocniejszy sznurek, służący do zawieszania jej. Dodatkowo posiada metalowy klips umożliwiający zaczepienie latarki np. do kieszeni koszuli lub gumki w namiocie. Producent zapewnia, że jest wodoodporna. Posiada jeden tryb świecenia.


Użytkowanie Nu-Trail

Nu-Trail może stanowić podręczną latarkę wkładaną do torebki lub plecaka na niezbyt zaawansowane zastosowania. Jest zdecydowanie mniejsza od najmniejszej czołówki i bardziej pakowna. Składa się przecież z jednego kawałka aluminiowej obudowy. Można ją naprawdę pomylić z długopisem. Mieści się do przeznaczonej na długopisy wąskiej kieszonki w mojej torebce. Warto ją mieć w pobliżu, gdy potrzebujemy niezbyt mocnego źródła światła. Oczywiście nie nadaje się na wspinaczkę, bo nie do takich celów została zaprojektowana. Natomiast znalazła swoje miejsce w podręcznej kieszeni wewnątrz namiotu podczas biwaku. Zawsze mogłam ją łatwo zlokalizować w nocy.


Małe rozmiary latarki są jej dużym atutem. Fot. Ceneria.pl

Obudowa

Jest przyjemna w dotyku i sprawia solidne wrażenie
. Póki co nie zauważyłam na niej żadnych zarysowań. Dodatkowo sześciokątne profilowanie sprawia, że pewnie trzyma się ją w dłoni. Wygląda jakby wiele tulejowatych elementów zostało złożonych w jedną całość, ale to jedynie estetyczne złudzenie. Tylko tylna część jest odkręcana – w miejscu, gdzie wkładamy baterie. I znowu skojarzenia do systemu wymiany wkładu w długopisie chyba nie są przypadkowe.


Przycisk jak w długopisie. Fot. Ceneria.pl

Do środka wkładamy dwie baterie AAA. Starczają na 14 godzin. To stosunkowo niedługo w porównaniu do czołówek, w posiadaniu których jestem (świecą nawet do 80 h). Jednak nie sądzę, żebyśmy tak ekstremalnie tę małą latarkę eksploatowali. Raczej służy do okazyjnego przyświecenia sobie podczas niespodziewanych, ale raczej krótkotrwałych czynności, np. szukania kluczyków w torebce czy oświecenia sobie drogi, gdy wysiądą światła w mieście.


Latarkę można zaczepić za pomocą klipsu.
Fot. Ceneria.pl

Cenię ją za niewielkie rozmiary

Moje ulubione miejsce na schowanie jej to moja torebka lub mała kieszonka w plecaku. Nie będzie nam ciążyć, gdyż jej waga jest niemal nieodczuwalna. Światło jest stosunkowo mocne, jak na takie maleństwo. Solidne wykonanie gwarantuje jej długą żywotność. Zachwyca mnie pomysłowy projekt - niby trzymamy w ręce latarkę, ale nie możemy oprzeć się wrażeniu, że jednak raczej trzeba by ją nazwać długopisem. Fani przygód Jamesa Bonda mogą snuć fantazje na temat różnych przeznaczeń tego urządzenia – może odkryją jeszcze jakieś, o których nie wspomina producent?

Kamila Gruszka
Ceneria.pl




ZOBACZ RÓWNIEŻ
ZOBACZ PRODUKTY