Ceneria.pl   |   Testeria   |   Turystyka • trekking • wspinaczka   |   Rowery i sprzęt rowerowy   |   Sprzęt narciarski i odzież narciarska   |   Sport i rekreacja
Ceneria logo

Strona główna   »  
Testeria   »  

Prośba o pomoc dla członka społeczności e-gory

Jeden z członków forum e-gory.pl, Sebastian Nikiel, zmaga się z chorobą (spowodowaną wypadkiem), potwornym, permanentnym bólem, szeregiem przeciwności losu...
Reklama
 

Doprawdy, jak los może mocno doświadczyć jednego człowieka, może powiedzieć właśnie Sebastian, którego ilość nieszczęść, jakie spadły na jego barki w ostatnich pięciu latach, można "rozdzielić" na wiele, wiele osób.

Niestety, jego bezskuteczna dotąd walka z chorobą oraz trud spowolnienia niedowładów poprzez ciągłą rehabilitację, dziesiątki prywatnych wizyt, zakup drogiego sprzętu ortopedycznego oraz leków, doprowadziły go na skraj upadku finansowego. Znalazł się w sytuacji, gdzie wyrósł przed nim mur, którego nie potrafi już sam pokonać.

Najbardziej uderzające w historii Sebastiana jest jednak to, że mimo przeciwności losu, bólu i choroby, Sebastian nie rezygnuje ze swojej życiowej pasji, jaką są góry, stara ja się zaszczepić innym osobom.

Więcej info:

http://www.e-gory.pl/index.php/201011213236/Aktualnosci/Aktualnosci/Pomozmy-naszemu-forumowiczowi-wygrac-z-choroba.html


http://www.fundacja-sloneczko.pl/page.php?idd=op&ida=34/N

http://s-nikiel-mojegory.pl/


Sebastian Nikiel:


Lepiej być przez jeden dzień tygrysem niż przez tysiąc owcą - przysłowie tybetańskie. Powyższa maksyma chyba w najtrafniejszy sposób oddaje moją życiową filozofię. Zarówno w górach, jak i w życiu codziennym, staram się dawać z siebie wszystko. Góry są moją pasją i miejscem, gdzie odnajduję prawdziwego siebie.

Mój kontakt z nimi zaczął się bardzo wcześniej, bo już w wieku trzech lat, od pierwszych krótkich wypraw w pobliskie mi góry Beskidu Śląskiego, z moim Tatą. Dzięki niemu je poznałem i z nim eksplorowałem do momentu, gdy w wieku kilkunastu lat zacząłem je odkrywać na nowo sam. Poznałem i przeszedłem większość z gór Polski, jednak od momentu gdy po raz pierwszy, w wieku kilku lat, zobaczyłem Tatry - czułem, że to do nich będzie należeć moje serce. I tak właściwie pozostało do dziś, choć aktualnie ze względu na wypadek, jakiego doświadczyłem kilka lat temu i znaczne w jego wyniku pogorszenie zdrowia, nie mogę być w nich tak często, ani w takim stopniu ich poznawać, jak bym tego pragnął.

Wiosną 2005 roku uszkodziłem kręgosłup. Doszło do wypadnięcia kilku dysków oraz powstania przepuklin międzykręgowych, na odcinku lędźwiowym i piersiowym. Przepukliny uciskają zakończenia nerwów obwodowych, powodując nigdy nie mijający potworny ból, nasilające się niedowłady obu kończyn dolnych, oraz zaburzenia czucia powierzchniowego. Z czasem nasilające się niedowłady spowodowały kłopoty w poruszaniu się, zacząłem powłóczyć nogami, o wszystko się potykając. Pojawiła się również tendencja do niekontrolowanych, nagłych upadków, poprzez niespodziewane ugięcie się kolan, coraz częściej więc się wywracałem. W wyniku tych upadków, w 2006 roku, doznałem urazu skrętnego prawego kolana. Wykonano już trzy zabiegi operacyjne tego kolana, jednak wciąż pozostaje ono nie w pełni sprawne. Aktualnie oczekuję na konsultacje w sprawie dalszego leczenia w specjalistycznej klinice ortopedycznej.

Postępujące niedowłady nóg doprowadziły w 2008 roku do konieczności zastosowania u mnie, drogich, długich ortez ortopedycznych, które chronią mnie przed upadkami. Dzięki nim oraz kuli, wciąż mogę się jeszcze poruszać.

W 2009 roku, nagłą demonstracją, pojawiły się u mnie nowe uciążliwe objawy, które doprowadziły mnie do kolejnej hospitalizacji. Tam po długich poszukiwaniach, okazało się, że choruję na boreliozę. Po miesiącu od pierwszego, przyjęto mnie ponownie na oddział, gdzie przeprowadzono standardowe 28-dniowe leczenie antybiotykiem. Kilka miesięcy po leczeniu przeprowadzono testy w kierunku boreliozy, niestety były one pozytywne. Testy ponowiono po kolejnych kilku miesiącach, ostatni raz jesienią 2010 roku. Wszystkie jasno wykazuj, że leczenie było bezskuteczne, a choroba wciąż się rozwija. Pozytywne wyniki testów doskonale pokrywają się z moim obrazem klinicznym. Utraciłem znacznie na wadze, dręczą mnie silne zawroty głowy, szumy i psiki uszne, zaburzenia słuchu oraz równowagi, bardzo silne bóle głowy. Do jednych z najbardziej uciążliwych objawów, prócz bólu, należy silna nadwrażliwość na dynamiczne bodźce dźwiękowe i wzrokowe, co jest przyczyną znacznego ograniczenia możliwości poruszania się poza domem. Początkowe kilkudniowe okresy pogorszenia trwają teraz całe tygodnie, a okresy lepsze pojawiają się coraz rzadziej i trwają coraz krócej.

Moja bezskuteczna walka z boreliozą oraz trud spowolnienia niedowładów poprzez ciągłą rehabilitację, dziesiątki prywatnych wizyt, zakup drogiego sprzętu ortopedycznego oraz leków doprowadziły mnie na skraj upadku finansowego. Znalazłem się w sytuacji, gdzie wyrósł przede mną mur, którego nie potrafię już sam pokonać.

Sytuacja, w której się znalazłem, bezradność, zmusiła mnie do zwrócenia się do Państwa z prośbą o pomoc w dalszej walce. Jeśli możecie, jeśli jesteście w stanie mi pomóc, proszę o dokonywanie wpłat na poniższe konto fundacji Słoneczko, która otwarła dla mnie subkonto, w celu gromadzenia środków na leczenie i rehabilitację. Każda nawet najmniejsza ofiara będzie dla mnie wspaniałym gestem ludzkich serc. Za każdą z nich będę bardzo wdzięczny.

Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym "SŁONECZKO"
NUMER KONTA: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
z dopiskiem: Na leczenie i rehabilitację Sebastian Nikiel, symbol 34/N

Sebastian Nikiel, członek forum.e-gory.pl (login: Thor)

Fundacja "SŁONECZKO":
http://www.fundacja-sloneczko.pl/page.php?idd=op&ida=34/N

Strona domowa:
http://s-nikiel-mojegory.pl/