Ceneria.pl   |   Testeria   |   Turystyka • trekking • wspinaczka   |   Rowery i sprzęt rowerowy   |   Sprzęt narciarski i odzież narciarska   |   Sport i rekreacja
Ceneria logo

Strona główna   »  
Testeria   »  

Bagażnik rowerowy Thule VeloCompact 927 - doskonały sposób na przewóz rowerów

Przejechałem już wiele tysięcy kilometrów z 4 rowerami na dachu. Zawsze uważałem, że to najlepszy sposób na ich przewóz. Teraz zastanawiam się, dlaczego właściwie tak sądziłem. Po przetestowaniu platformy na hak marki Thule model VeloCompact 927 myślę, że nie ma lepszego i wygodniejszego sposobu niż przewożenie rowerów niż na haku. Pod jednym warunkiem – jeśli ma się doskonałą platformę. Właśnie taką, jaką miałem okazję używać podczas dwóch wypadów: nad Dunaj oraz we włoskie Dolomity

 

Thule VeloCompact 927 

Dotychczas wydawało mi się, że zakładanie rowerów na dach jest najszybsze i najwygodniejsze. Uchwyty rowerowe woziłem na dachu od wczesnej wiosny do późnej jesieni, więc w razie potrzeby rowery wystarczyło „wrzucić” na górę. Rozwiązanie z platformą wydawało mi się nie do końca sensowne, gdyż na co dzień nie uważałem za stosowne jeździć z czymś takim na tyle samochodu. Okazuje się jednak, że platforma Thule VeloCompact 927 jest niezwykle mała, stosunkowo lekka i łatwo ją zainstalować. Montaż na haku jest tak banalny i szybki, że spokojnie poradzi sobie z tym jedna osoba. Wystarczy zasadzić ją na hak, docisnąć uchwyt, zamknąć oraz podłączyć przewód elektryczny do gniazda. 
 
Na przełęczy Giau we włoskich Dolomitach
 

Wygoda montażu

Sam montaż rowerów jest duuuużo bardziej wygodny niż „opcja dachowa” – nie trzeba używać siły fizycznej, takiej jak przy instalacji na dachu. Ma to szczególne znaczenie, gdy mamy wysoki samochód i ładujemy 4 rowery. Zamocowanie tych przeznaczonych na środek dachu może być kłopotliwe nawet dla wysokich osób. Przy platformie problem znika całkowicie. Przypięcie ram rowerów odbywa się poprzez odłączane ramiona. Mocowanie kół wykonujemy długimi paskami zabezpieczającymi z wygodnymi klamrami. Jak zwykle w Thule – wszystko przemyślane i dopracowane. Wystarczy dokręcić, przypiąć koła i zamknąć. Thule pomyślało o wszystkim. Możemy przewozić rowery o naprawdę dużych różnicach w wielkości - bagażnik posiada możliwość mocowania rowerów o dużym rozstawie osi, dzięki łatwo rozsuwanym uchwytom kół. Przed amatorami cudzej własności chroni nas zamek zabezpieczający bagażnik umocowany na haku holowniczym oraz rowery na bagażniku. 
Jeśli tylko mamy jakieś wątpliwości co do właściwego założenia bagażnika na hak oraz rowerów na platformę, wystarczy obejrzeć świetnie opracowane filmy instruktażowe na stronie Thule lub youtube i wszystko staje się proste.


W wielodniowym podróżowaniu ważny jest dostęp do bagażnika

Thule Velo Compact 927 wyposażone jest w mechanizm odchylania sterowany pedałem, który ułatwia dostęp do bagaży. Wystarczy go docisnąć i cała platforma odchyla się do tyłu, nawet załadowana rowerami. Uważam, że to jedna z najważniejszych cech platformy. Brak takiego rozwiązania w mojej opinii dyskwalifikowałby ten typ bagażnika. 
 

Bardzo łatwy dostep do bagażnika
 
 Istnieje możliwość zwiększenia ładowności Thule Velo Compact 927 do czterech rowerów przez dodanie adaptera. Nasza rodzina liczy 4 osoby. Rower najmłodszego członka mogę jeszcze wozić w bagażniku. Jeśli już zmieni swojego Authora z kołami 20 cali na większy, wtedy dokupię taki adapter. 
 

Bardzo istotna jest kwestia prowadzenia samochodu

Bagażnik dachowy z zamocowanymi rowerami (zwłaszcza czterema) pogarsza zdecydowanie dynamikę auta. Spalanie wzrasta, a rowery są jak żagle. W przypadku silnych podmuchów wiatru, zwłaszcza bocznych, jeżdżenie z nimi na dachu jest naprawdę uciążliwe i czasami negatywnie zaskakujące. Ponadto auto gorzej prowadzi się w zakrętach. Bagażnika na haku nie czuje się wcale. Jeśli chodzi o zużyciepaliwa: po dwóch wycieczkach i przejechaniu ok 3000 km nie zauważyłem większego zyżycia, jeśli wzrost jest - to nieznaczny. Minus jest jedynie taki, że samochód jest dłuższy i manewrowanie w ciasnych uliczkach i na parkingach może być bardziej uciążliwe. Doświadczyłem tego w we włoskiej Cortinie. Ważne jest też to, że czujniki parkowania nie dadzą nam spokoju na wstecznym biegu – będą piszczały bez przerwy, gdyż cały czas „widzą” za samochodem przeszkodę. Trzeba się po prostu do tego przyzwyczaić i uważać.
 

Jeszcze jeden pozytywny aspekt posiadania platformy na hak

Od lat uwielbiamy podróżowanie po Skandynawii, a jak wiadomo za morze najłatwiej dostać się promem. Korzystając z promu i mając rowery na dachu, musimy nastawić się na droższe bilety. Chodzi o wysokość pojazdu – będziemy zakwalifikowani do przewozu na innym niż osobowe samochody pokładzie i niestety zapłacimy więcej. Można to oczywiście ominąć poprzez ściąganie rowerów z dachu i wprowadzanie ich na pokład promu. Przerabialiśmy ten patent, ale nie ukrywam, że było to dość karkołomne przedsięwzięcie. W przypadku platformy nic takiego nam nie grozi.
 

Samochód z bagążnikiem na haku prowadzi się dobrze nawet na podczas przejazu przez kręte górskie drogi przez najwyższe przełęcze
 

Do niedawna z platformą mieliśmy problem prawny – zasłaniały tablicę rejestracyjną

Kierowcy radzili sobie poprzez instalowanie tablic zastępczych. Można takie zamówić na allegro lub w wielu punktach usługowych. Było i w zasadzie jest to nielegalne i policja teoretycznie może wlepić za coś takiego mandat. Na szczęście niedawno ustawodawca rozwiązał ten problem i można w urzędzie komunikacyjnym złożyć wniosek o trzecią tablicę. Koszt to ok. 50 zł. Warto o to zadbać, zanim wybierzemy się w podróż.
 

Jedyny poważny minus - koszt

Najpierw musimy ponieść koszt instalacji haka, czyli lekko licząc 1500-2000 zł (chyba że mamy szczęście zakupić samochód z hakiem już zamontowanym). Może się też okazać, że z jakiś powodów haka nie możemy zainstalować (np. uniemożliwia nam to koło zapasowe). Sama platforma to też niemały wydatek – ok. 2100 zł. Jednak jeśli dużo jeździmy z rowerami, to naprawdę warto zainwestować w takie rozwiązanie, które uważam obecnie za najlepsze w naszym przypadku. Nie ukrywam, że jestem fanem marki Thule. Lubię tę szwedzką perfekcję, przemyślane detale i przede wszystkim łatwość użytkowania. Kupując produkty tej marki mamy naprawdę gwarancję, że wyjazd okaże się przyjemnością, a nie męczącym koszmarem.

Darek Gruszka
Ceneria.pl

 
 
 
 


ZOBACZ RÓWNIEŻ