Niestety nastał czas, gdy wybierając się na wycieczkę w plener, do lasu, pod namiot czy chociażby chcąc w spokoju posiedzieć na tarasie swojego domu, musimy pamiętać o środkach przeciw komarom i innym uciążliwym stworzeniom latającym.
Często słyszę opinie, że kupowane w drogeriach popularne "offy" nie są skuteczne. Niestety też się skłaniam do takiego stwierdzenia. Nie jesteśmy jednak skazani na swędzące bąble na całym ciele, odkąd na rynku dostępne są środki zawierające DEET.
W jednej ze swoich książek Wojciech Cejrowski pisał, jak to na wyprawy zabiera jedną parę majtek i spodni, ale o środku z DEETem nie zapomina i rekomenduje go jako jedyny skuteczny w tropikalnej dżungli. Po te preparaty coraz częściej sięgają obecnie turyści.
Na naszym rynku nie ma dostępnych środków zbyt wielu firm, ale w przyzwoitym sklepie outdoorowym dostaniemy jakiś. Do tej pory używałam 20 % środek z DEETem firmy Care Plus oraz 40% Lifeventure w aerozolu. Z wielkim zaciekawieniem postanowiłam sprawdzić oferowany mi krem Foresta firmy Lefrosch, mający w swoim składzie nie tylko DEET, ale także IR.
Długotrwale działający środek przeciw ukąszeniom komarów
Foresta to długotrwale działający środek przeciw ukąszeniom komarów. Przeznaczony do stosowania przez osoby wymagające skutecznej ochrony przed komarami w trudnych warunkach zewnętrznych. Wysoką skuteczność i długi czas działania (do 12 godzin) osiągnięto zastosowując dwie aktywne substancje przeciwkomarowe o wysokim stężeniu: DEET 30 % oraz IR 3535 20 %. Cięższe, bardziej tłuste podłoże gwarantuje trwałość aplikacji i długotrwałość działania.
Przeznaczenie:
- służby leśnie
- myśliwi
- wędkarze
- offroadowcy
- wojsko
- wszyscy narażeni na kontakt z owadami
Działa do 12 godzin. Do użytku zewnętrznego.
Co to jest DEET?
DEET (N,N-Dietylometatoluamid) to najczęściej stosowany środek odstraszający owady, np. komary, meszki, muchy końskie, kleszcze lub muchy tse-tse. Został opracowany przez chemików armii USA, po doświadczeniu zdobytym w walkach w wilgotnych lasach zwrotnikowych podczas II wojny światowej. Pierwsze wojskowe zastosowanie miało miejsce w 1946 roku, a cywilne w 1957.
Czas ochrony po naniesieniu DEET na skórę lub ubranie wynosi od 2 do 12 godzin, w zależności od stężenia związku w preparacie. Amerykańska agencja rządowa ds. badania chorób i zapobiegania zarazom, CDC, zaleca stężenia DEET-u w przedziale 20-50% jako skutecznie zapobiegające przenoszeniu się rozmaitych patogenów rozprzestrzenianych przez gryzące owady. Wyższe stężenia nie polepszają skuteczności preparatu.
IR3535® (ang. Insect Repellent 3535; ester etylowy kwasu (N-n-butylo-)- N-acetylo-propionowego) środek odstraszający komary, kleszcze, muchy końskie i zwykłe; potencjalnie także może odstraszać wszy, pszczoły i osy. Używany w USA od 1999 roku. Zarejestrowany jako biopestycyd z EPA, co oznacza, że można go postrzegać jako produkt pochodzenia naturalnego, pomimo że jest on zrobiony z syntetycznych substancji strukturalnie bazujących na naturalnie występujących aminokwasach (B-alanina). Wykazuje niższą toksyczność niż inne składniki aktywne.
Połączenie dwóch najczęściej stosowanych substancji odstraszających komary, stanowi o wyższej skuteczności w porównaniu do produktów zawierających tylko jeden składnik aktywny.
Użytkowanie DEET'a
To, co mogę potwierdzić, to to, że środek jest naprawdę skuteczny. Gdy jesteśmy nim posmarowani komary nie skłaniają się ku temu, by na nas siadać, mimo że czasami krążą nadal nad głową. Wcześniej gdy nie zastosowaliśmy kremu, nie mogliśmy się od nich opędzić. Trudno mi ocenić różnicę pomiędzy środkami przeciwkomarowymi w płynie i w kremie. Producent zapewnia, że dzięki temu, że produkt jest w postaci kremu ponoć substancje aktywne wolniej się uwalniają i dłużej pozostają na skórze. Na pewno krem pozwala na dokładniejsze pokrycie skóry. Środek w aerozolu jest bardziej nieuchwytny i część zwyczajnie ulatuje, a nie ląduje na naszej skórze. Trzeba pamiętać w obu przypadkach, że DEET to dość silna substancja i powinno się ją nakładać na niepodrażnioną i nieuszkodzoną skórę, z czym jak wiadomo na wyprawach różnie bywa. Na pewno należy chronić oczy i okolice ust - smak kremu nie jest przyjemny. Szczególną ostrożność trzeba zachować stosując środek u dzieci.
Mimo to cieszę się, że moje dzieci mają możliwość być chronionymi przez tak skuteczny krem. Dla mnie osobiście duże znaczenie ma to, że zawarte w kremie substancje chronią nie tylko przed komarami, ale także przed kleszczami. Zdaje się, że zwykłe środki nie mają takiego działania. Przy okazji jesteśmy odporni na ataki meszek i innych much.
I wtedy gdy dni stają się dłuższe i możemy dodatkowe zyskane godziny przeznaczyć na aktywności na świeżym powietrzu, nie muszę się chować do domu, tylko spokojnie jeżdżę na rowerze, wędruję po górach czy siedzę przy ognisku.
Kamila Gruszka
Ceneria.pl