OPIS
Stalowy termos o pojemności 1,5 litra. Przeznaczony głównie do żywności ze względu na swoje parametry, ale oczywiście może też być używany do napojów, o czym świadczy korek z automatycznym otwieraniem (typowy przy termosach z przeznaczeniem na napoje) - czyli termos jest dwufunkcyjny. Jego wysokość wynosi 30,5 cm, a średnica 10 cm. Posiada szeroki korek zakręcany z czerwonym suwakiem umożliwiającym wlanie / wylanie napoju (średnica otworu termosu wynosi 7,5 cm).
Z wierzchu znajduje się zakrętka-kubek, który posiada wygodny uchwyt. Możemy zapełnić go ¼ litra płynu bez obawy rozlania, gdyż jest jeszcze trochę zapasu. Pomiędzy korkami znajduje się dodatkowa miseczka, ale o znacznie mniejszej pojemności.
Jak podaje producent, dobrą zdolność izolacji gwarantuje próżnia rzędu 3,5x10? ³Pa. Warhead posiada podstawę z tworzywa, która „wycisza” stawianie go.
Najistotniejsza jest konstrukcja termosu, która ma minimalizować straty ciepła, a jednocześnie nie utrudniać wydobywania jedzenia. W tym przypadku połączenie dwóch warstw stalowej blachy następuje na poziomie gwintu. Natomiast uszczelnienie zawartości termosu korkiem znajduje się poniżej. Przy wygarnianiu jedzenia, czy wylewaniu gęstej zupy nie natrafiamy na żadne plastikowe gwinty. To również bardzo ułatwia mycie i utrzymywanie go w czystości.
Jeśli zwrócimy uwagę na gwint w termosie i ten plastikowy na korku, to nie zauważymy żadnych nadmiernych luzów, wręcz przeciwnie. Korkiem musimy wykonać całkowity obrót do szczelnego zamknięcia, od chwili gdy włożony „złapie” gwint, dzięki temu mamy bardzo pewne zamknięcie.
Termite Warhead wykonany został zgodnie z wymogami Certyfikatu Systemu Jakości ISO 9001:2000. Użyte i występujące tutaj plastikowe elementy nie wykazują podatności na zarysowania, ale mycie ich środkami „cifo-podobnymi”, czyli ścierającymi, jest nieodpowiednie. Producent udziela pięcioletniej gwarancji.
Zastanawiałem się nad wielkością termosu, na jaki zdecydować się, tym bardziej, że zależało mi głównie na funkcji obiadowej. Taki 1,5-litrowy jest optymalnym rozwiązaniem dla dwóch osób. Bardzo lubię takie rzeczy, które przydają się w czasie wędrowania czy innej formy spędzania czasu, ale równocześnie i w domu.
Rano przed wyjściem ze schroniska wyparzamy termos, wsypujemy zawartość czterech torebeczek kaszy gryczanej (1 torebka to ½ szklanki), dodajemy dwie-trzy łyżki smalcu ze skwarkami, z boczkiem i koniecznie z grzybami, zalewamy odpowiednią ilością wrzątku (przeważnie za darmo), zakręcamy. Niech czeka na nas ciepły posiłek. Ja kładę oczekujący na nas termos, gdyż tłuszcz z dodatkami równomiernie rozkłada się w stosunku do kaszy.
Ryż na słodko z bakaliami też jest dobry (inna proporcja wody w stosunku do ryżu). Suszone bakalie należy przed użyciem solidnie przepłukać, gdyż pokryte są środkami konserwującymi. Inne kulinaria zależą w dużej mierze od własnej inwencji…Tego typu szykowanie sobie strawy zdaje również egzamin zimą, w czasie bardziej ekstremalnych przedsięwzięć, gdy cały czas przemieszczamy się, a użycie kuchenki możliwe jest wieczorem po rozbiciu namiotów.
A w domu? Używam go permanentnie do produkcji jogurtu. Aby bakterie wytworzyły jogurt, należy mleko podgrzać do 40-45 stopni, gdyż w takiej temperaturze następuje fermentacja. Z jednego litra mleka, bardzo wygodnie robi się jogurt w takim termosie, w tym przypadku mleczne produkty nie kontaktują się z plastikowymi elementami, do korka pozostaje około 10 cm przestrzeni.
Zresztą producent nie zaleca stosowania termosu do wyrobów mlecznych, ale po mojemu chodzi o to, aby nie wylewać ich przez korki, których mycie siłą rzeczy ograniczone jest do przepłukiwania. Do „obsługi” termosu bardzo przydaje się drewniana łyżka o długim uchwycie i o profilu zbliżonym do dna termosu (ułatwia wygarnianie).
Miękki uchwyt ułatwia trzymanie w czasie jedzenia bezpośrednio z termosu. Jakież było moje zaskoczenie, gdy porównałem zmierzoną temperaturę wrzątku po 12 godzinach od napełnienia go, która wynosiła 75 ºC, czyli była o dwa stopnie wyższa od podanej na opakowaniu. Uważam, że mógłbym posiadać w komplecie dodatkowy zwykły zakręcany korek. Ale mimo tego jest OK!
Piotr Jasieński, ratownik TOPR
