Kurtka The North Face z kapturem o niesamowitej wadze. 151 gramów razem z kapturem to osiągnięcie wymagające użycia naprawdę zaawansowanych technik.
Kurtka Better Than Naked po zwinięciu w rulon jest niewiele większa od kubka z herbatą, co powoduje że nie zastanawiam się długo, czy pakować ją do plecaka, czy zostawiać w domu. Nie interesuję się też, jak jej ciężar wpłynie na wagę mojego ekwipunku. Zmieści się praktycznie zawsze i wszędzie.
Nie przypomina on standardowych kurtek wodoodpornych - ortalionów. Jest ciepły w dotyku i lekko elastyczny. Część paneli ma za zadanie chronić przed wiatrem – to te umieszczone z przodu, na ramionach i w obrębie kaptura.
Czarny materiał jest jeszcze lżejszy – 53 gramy na metr kwadratowy. On jest wyraźnie lepiej przewiewny (ale również impregnowany). Pod pachami występują fragmenty wykonane z cienkiej – świetnie oddychającej siateczki. I tu niespodzianka – wedle danych producenta są to najcięższe elementy kurtki (124 g/m2) !
Jedynie kieszeń na piersi została doklejona. Oszczędność na wadze w tym miejscu okazała się nienajlepszym rozwiązaniem – po kilku miesiącach noszenia w tym miejscu telefonu lub kluczyków od samochodu, siatka wyściełająca kieszeń się odkleiła na długości ok. 3 cm. Właśnie zastanawiam się, jak ją naprawić...
Mimo minimalnej wagi udało się wprowadzić kilka elementów zwiększających komfort. Kaptur został wyposażony w ściągacz, dzięki czemu na wietrze mniej łopocze i nie spada z głowy przy silniejszych powiewach. Nie potrafię się wypowiedzieć na temat otworów w kapturze, których celem jest poprawienie słyszalności. Dla mnie ważniejsza jest tkanina kaptura, która mało szeleści. Zwykle miałem z tym problem – w kapturze w czasie biegu słyszałem tylko łopot tkaniny. Teraz jest dobrze, a kaptur sprawdza się w czasie treningów na wietrze. Dobrze chroni twarz przed zimnymi podmuchami.
W dolnej części kurtki znajduje się ściągacz poprawiający jej szczelność na chłodzie...
Test przeprowadził: Krzysztof Dołęgowski