Ceneria.pl   |   Testeria   |   Turystyka • trekking • wspinaczka   |   Rowery i sprzęt rowerowy   |   Sprzęt narciarski i odzież narciarska   |   Sport i rekreacja
Ceneria logo

Strona główna   »  
Testeria   »  

Polish Pamir Expedition 2010

Cel - dwa siedmiotysięczniki w miesiąc, dwa wymagające szczyty, położone w Tadżykistanie: Pik Somoni (dawniej Pik Kommunizma, 7495 m n.p.m.) oraz Pik Korżeniewskiej (7105 m n.p.m.).
Reklama
 

Pod koniec lipca rusza śląska wyprawa Polish Pamir Expedition 2010. Dwa siedmiotysięczniki w jeden miesiąc – oto wyzwanie, jakie stawiają sobie uczestnicy wyprawy: Elżbieta Cholewa, Adam Malinowski, Gracjan Tomaszewski, Robert Cholewa, Grzegorz Bielejec i Janusz Borkowski. Doświadczenie wysokogórskie zdobywali w wielu rejonach świata, od Alp, poprzez Kaukaz, Pamir, aż po Himalaje. Tym razem za cel obrali sobie dwa wymagające szczyty, położone w Tadżykistanie: Pik Somoni (dawniej Pik Kommunizma, 7495 m.n.p.m.) oraz Pik Eugenii Korżeniewskiej (7105 m.n.p.m.).


Pamir od dawna był częstym celem polskich wypraw. Jednak takie jego rejony, jak część tadżycka, od rozpadu ZSRR pozostawały nieosiągalne ze względu na trudną sytuację polityczną. Zmieniła się ona dopiero przed kilku laty.

Pierwszym celem ich wyprawy jest trzeci co do wysokości szczyt Pamiru - Pik Eugenii Korżeniewskiej. Swoją nazwę szczyt zawdzięcza wybitnemu badaczowi Pamiru, Mikołajowi Korżeniewskiemu, który w 1910 roku po odkryciu masywu nazwał go imieniem i nazwiskiem swojej żony. Pierwszego wejścia dokonał w 1953 r. zespół rosyjski, pod kierownictwem Aleksjeja Ugarowa.


Pik Kommunizma (Somoni) jest najwyższym szczytem Pamiru Zachodniego. Jest on też najwyższym szczytem w rejonie krajów byłego Związku Radzieckiego i razem z Pikiem Korżeniewskiej są dwoma z pięciu (obok Chan Tengri, Piku Pobiedy i Piku Lenina) siedmiotysięczników na tym olbrzymim obszarze.


Drogi wiodące na szczyty są skomplikowane topograficznie, narażone na lawiny kamienne i śnieżne. W górach tych występują ekstremalne warunkami atmosferyczne: bardzo niskie temperatury, silne wiatry, intensywne opady śniegu, nagłe załamania pogody. Te wszystkie czynniki sprawiają, że oba atakowane szczyty nadal pozostają ambitnymi celami sportowymi.