Wiosna tuż, tuż, a więc także sezon łojenia w pięknych okolicznościach przyrody się zbliża radując serca wszystkich entuzjastów przemieszczania się w pionie.
Mając na uwadze powyższe, a także pamiętając o tym, żeby radość nie rozpraszała i nie powodowała powstawania niebezpiecznych sytuacji, pragniemy przypomnieć o przyrządzie asekuracyjnym, który wybacza najdłuższe nawet chwile nieuwagi...
CLIMBING TECHNOLOGY
CLICK-UP
Ten rewelacyjny przyrząd, mający swoją premierę w 2009 roku, został od razu zauważony i doceniony przez środowisko wspinaczy z całej Europy i nie tylko.
Wystarczy choćby przypomnieć nagrodę przyznaną przez redaktorów renomowanego austriackiego portalu www.freizeitalpin.at: "Editor's Choice Award", którą to przyrząd zdobył już po pierwszym sezonie swojej obecności na rynku.
Click-Up zyskał uznanie dzięki kilku zaletom podstawowym zaletom:
- lina umieszczona jest jak w standardowym kubku; to sprawia, że nawet pierwsze użycie jest intuicyjne i bezproblemowe - używanie przyrządu nie musi być poprzedzane długim szkoleniem;
- przy odpadnięciu przyrząd blokuje się automatycznie;
- zwalnianie blokady, a także opuszczanie osoby wspinającej się nie wymaga praktycznie nakładu siły.
W opinii Austriaków Click-Up to przyrząd, który wprowadził więcej kontroli i bezpieczeństwa w sportowym wspinaniu.
W tym roku Click-Up dostał się w ręce "testerów" z portalu www.ukclimbing.com. Click-Up testowany był w towarzystwie GriGri 2 Petzl, Eddy Edelrid, Smart Belay Mammut i Cinch Trango.
Otóż co sądzą o Click-Up'ie Panowie zrzeszeni:
"Mimo niezwykłego wyglądu przyrząd jest bardzo prosty w obsłudze, intuicyjny i pozwala na pewne asekurowanie osoby prowadzącej oraz na delikatne i w pełni kontrolowane opuszczanie.
Bardzo łatwo można przyzwyczaić się do jego obsługi, a w naszej opinii jest to najlepszy z testowanych przyrządów, szczególnie jeżeli między asekurowanym a asekurującym jest duża różnica w wadze. Opuszczanie oferuje wysoki poziom kontroli przy minimalnym nakładzie siły. Istnieją także dwie pozycje, w których możliwe jest opuszczanie: zablokowanej, oferującej większy współczynnik tarcia oraz odblokowanej - idealny w przypadku opuszczania lżejszych osób lub w momencie kiedy lina jest przekrzywiona i już samo to sprawia, że tarcia jest aż nadto. Przeznaczony jest dla lin o średnicach od 9 mm do 10,5 mm i bardzo dobrze pracuje w tym zakresie. Praca z liną 11 mm także jest możliwa, jednakże tarcie w tym przypadku daje się we znaki. Sama asekuracja działa na podobnej zasadzie jak w konwencjonalnych przyrządach asekuracyjnych (jak np. kubek), co powoduje, że bardzo łatwo przejść z używania jednego w drugi.
Podsumowując: Doskonałe urządzenie, które jest szczególnie polecane i oferuje doskonałą kontrolę podczas wyłapywania lotu oraz podczas opuszczania. Proste, lekkie, wytrzymałe.?
Jak widać Click-Up przypadł naszym brytyjskim kolegom do gustu i trudno się dziwić. Przyrząd naprawdę jest kompaktowy i niezawodny, a przy tym łatwy w obsłudze.
Wspomniane pozostałe przyrządy w porównaniu okazywały się albo cięższe, albo praca z linami zbyt cienkimi lub zbyt grubymi nie zapewniała zadowalającego poziomu kontroli, albo wreszcie do ich używania potrzeba było doświadczenia i praktyki. Click-Up, ze swoją charakterystyką, okazywał się bardzo udanym kompromisem pomiędzy nimi wszystkimi.
Ostatnim (póki co), a zarazem najnowszym testem zajęli się koledzy redaktorzy - łojanci zza oceanu. Amerykański magazyn "Climbing" wziął na warsztat podobny zestaw przyrządów co jego europejscy, anglojęzyczni koledzy z UK Climbing, poszerzając go o SRC Wild Country.
Także w tym przypadku, grono doświadczonych testerów doceniło atrybuty Click-Up'a uznając go za "najlepszy przyrząd łączący klasyczne i automatyczne przyrządy asekuracyjne".
Click-Up został dobrze oceniony m.in. za prostotę - asekuracja przypomina używanie prostego kubka z tym zastrzeżeniem, że w momencie odpadnięcia osoby wspinającej się blokuje się on automatycznie, pozwalając na wyłapanie lotu przy minimalnym nakładzie siły. Oceniając "automatyczność" przyrządu na 6 w 10-cio punktowej skali, zaznaczyli, iż ma to pozytywny wpływ na dynamikę asekuracji (koniec lotu nie objawia się dotkliwym szarpnięciem i trzeszczeniem kręgosłupa :-) ). Zaznaczyli także, iż jedną z zalet Click-Up'a jest jego odporność na dekoncentrację - przyrząd działa nawet w momencie założenia liny niezgodnie z piktogramami umieszczonymi na nim samym (o tak, zdarza się nawet najlepszym! :-) ) - w takim przypadku Click-Up zachowuje się jak zwykły kubek.
Również w Polsce Click-Up spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Po krótkim okresie niepewności przyrząd obronił się sam pokazując, że nie wszystko co nowe gryzie. :-)
Click-Up to dowód na to, że można w dzisiejszych czasach wymyślić nowy przyrząd, który okaże się rewolucyjny i rewelacyjny zarazem - z jednej strony hołdując klasycznej formie asekuracji, co sprawia, że nawet osoby początkujące nie nabierają niebezpiecznych nawyków związanych z używaniem przyrządów automatycznych, a drugiej zaś strony oferuje pewność i bezpieczeństwo, co stanowi poważny argument dla wszystkich wspinających się pasjonatów.
Ja już mam swojego Click-Up'a!
...a Ty?!
|