Ceneria.pl   |   Testeria   |   Turystyka • trekking • wspinaczka   |   Rowery i sprzęt rowerowy   |   Sprzęt narciarski i odzież narciarska   |   Sport i rekreacja
Ceneria logo

Strona główna   »  
Testeria   »  

Jaskinia - kolejna outdoorowa ga planszowa

Jaskinia to druga, po K2, „outdoorowa” gra Adama Kałuży. Autor ze zboczy ośmiotysięcznego giganta przenosi nas do nieznanego, ukrytego w skale świata. „K2” została nominowana do prestiżowej nagrody Spiel des Jahres 2012 w kategorii Kennerspiele (gra zaawansowana).
Reklama
 

Gra jest bardzo dobrze wydana. Do rąk otrzymujemy ładnie zilustrowane przez Jacka Noconia pudełko, a w środku plansze baz i graczy, pionki ekip speleologów i ich obozów, kafle odkrywanej jaskini i naprawdę dużo żetonów. Ta mnogość elementów może wystraszyć początkującego gracza, ale już po pierwszej rozgrywce taka ilość znaczników okazuje się być uzasadniona. Wszystkie elementy są starannie i trwale wykonane oraz czytelnie i klimatycznie zilustrowane. Na szczególne uznanie zasługują kafle ukazujące nowo poznawane fragmenty groty. Są różnorodne, rzadko się powtarzają i doskonale obrazują różne elementy jaskini, pomagając kreować nastrój.

W grze kierujemy poczynaniami zespołu speleologów, którzy mają za zadanie eksplorować nowo odkrytą jaskinię. Zadanie nie jest łatwe. Czekają nas długie zjazdy, pokonywanie zacisków, zalanych fragmentów korytarzy, a dodatkowo… nie jesteśmy sami. Nowy obiekt planują spenetrować także konkurencyjne zespoły. Rywalizacja będzie trudna i zacięta, a ekipa, która najbardziej zasłuży się w odkrywaniu jaskini, zyska światowy rozgłos i uznanie innych grotołazów.

Największym atutem Jaskini jest klimat. Adam Kałuża bardzo ciekawie przeniósł trudności występujące podczas eksploracji nieznanych korytarzy na mechanikę gry. Każdy gracz podczas swojej tury ma do wykorzystania 5 punktów akcji, które może wydać na odkrycie nowego fragmentu jaskini, eksplorację zalanych korytarzy, pokonywanie trzystopniowych zacisków (w rzeczywistości również występują trzy poziomy klasyfikacji trudności zacisków - od ZI do ZIII ), zjazd na linie na niższy poziom itd. Niewykorzystane punkty nie przechodzą na kolejną turę i rozsądne nimi zarządzanie jest jednym z ważniejszych elementów rozgrywki. Każdy element jaskini „kosztuje” nas odpowiednią liczbę PA i czasem element ekwipunku. Na szczęście na karcie gracza mamy ściągę, która w schematyczny sposób informuje nas o koniecznych do wydania punktach i już po jednej czy dwóch partiach pozwala na grę bez zaglądania do instrukcji. Poznawanie dziewiczych fragmentów groty nie jest możliwe bez odpowiedniego ekwipunku. Aby można bez przeszkód przemieszczać się, każdy zespół speleologów musi zostać wyposażony w liny konieczne do zjazdów na niższy poziom jaskini, gdy trafi na kafel zejścia, aparat do fotografowania cudów podziemnego świata, tlen do eksploracji zalanych korytarzy, ponton do szybkiego pokonywania tych fragmentów i wyżywienie, a także oświetlenie - reprezentowane w grze przez żetony zasobów zużywalnych, które ubywają nam każdego dnia. Niektóre elementy ekwipunku mamy na stałe, inne zużywają się i należy dobrze nimi dysponować i uzupełniać w bazie. Dodatkowo zespół może rozłożyć w terenie obóz, który umożliwi dłuższe wyjście na akcję bez konieczności wracania do bazy.

Nieco nienaturalnym może się wydawać, że każde zejście (zjazd) to 25 metrów w dół. Może to niezgodne z rzeczywistością, ale to przecież gra, a nie symulator i taki układ pomaga nam w podejmowaniu decyzji przy pakowaniu plecaka. Za wszystkie czynności służące poznawaniu jaskini zyskujemy cenne żetony eksploracji, dające nam w konsekwencji punkty zwycięstwa. Zespół, który uzyska tych punktów najwięcej – wygrywa. Jak widać możliwości jest dużo i gracz musi dobrze przemyśleć swój ruch i zawartość plecaka tym bardziej, że tak samo jak w rzeczywistości, nigdy nie wie, co czeka na niego za kolejnym metrem (kaflem). Często okaże się, że spakowany ekwipunek jest zupełnie zbędny i trzeba będzie wybrać kolejny korytarz do eksploracji bądź wrócić po inny szpej do bazy.

Emocje dotyczące odkrywania nieznanego towarzyszą nam przez cały czas. Nigdy nie wiemy, co przyniesie kolejny kafel i czy ekwipunek ciążący nam w plecaku pomoże pokonać trudności. Właśnie losowość, która bywa minusem w niektórych grach, tutaj jest wielkim atutem. Świetnie symuluje poznawanie nieodkrytych korytarzy i generuje naprawdę duży dreszczyk emocji podczas gry. Kafle obrazujące kolejne fragmenty jaskini są podzielone na 4 grupy po 20 każda. Podczas rozgrywki odrywamy kolejno kafle z każdego stosu. Doświadczony gracz po kilku(nastu) partiach, teoretycznie, mógłby szacować prawdopodobieństwo wystąpienia danego rodzaju kafla, ale na początku gry losowo, w zależności od ilości graczy, odrzucamy określoną liczbę kafli. Losowość jest więc duża, ale tutaj występuje niejako w służbie tematu i tworzy klimat. Mimo wszystko strategia w doborze wyposażenia, momentu i miejsca rozłożenia obozu jest bardzo ważna i zwiększa szanse na zwycięstwo.

Ważne jest też szybkie dostosowywanie się do zmiennych sytuacji i dokonywanie dobrych wyborów. Wracać do obozu po potrzebny szpej czy eksplorować północny korytarz? Stracić 4 PA na przejście zacisku czy dwa na eksplorację zalanego korytarza i odkryć dalszy ciąg jaskini? Takie dylematy towarzyszą nam na każdym kroku. Dodatkowym utrudnieniem jest konieczność powrotu do bazy. Po odkryciu ostatniego elementu tura dobiega do końca, a po niej do końca rozgrywki zostają jeszcze trzy tury. Zespół, który nie wróci przez ten czas do punktu startowego, nie jest brany przy podliczaniu punktów! Trzeba uważać i dobrze liczyć PA potrzebne do powrotu oraz zasoby zużywalne, bez których poruszamy się bardzo wolno. A co jeśli w drodze powrotnej czekają nas trudne zaciski…? Gdy wrócimy bezpiecznie do bazy, czeka nas już tylko podliczenie punktów. Najpierw przyznawane są punkty bonusowe za pokonanie największej liczby trudności w danym rodzaju (zaciski, zalane korytarze, poręczowanie oraz fotografowanie), a następnie sumujemy już wszystkie punkty z żetonów eksploracji według tabeli z instrukcji.

Czytajcie dalej na blog.strefagor.pl >>

Tekst: Łukasz Rogala