Ale nigdy nie zdarzyło mi się, bym zakładał buty i myślał "Mam nadzieję, że te będą lepiej lepiej krawądkowały". Tak więc z pewnym sceptycyzmem podszedłem do testu nowych butów 5.10 Prism, stworzonych, by zawładnąć tą, zdawać by się mogło prozaiczną, metodą ustawienia stopy. Kilka lat zajęło dopracowanie do perfekcji opatentowanego rozwiązania w postaci całkowicie nowo profilowanego przodu buta po to, by osiągnąć optymalne kąty pomocne na różnego rodzaju krawądkach. Efekt? Początkowo poprawne ułożenie przodu na stopniu wymagało nieco precyzji, ale gdy już zaznajomiłem się z tą ostrą krawędzią to pewność i skuteczność stawania zostały bardzo mocno podbudowane.
Taka innowacja sama w sobie nie jest wystarczającym argumentem, bym uznał całe buty za doskonałe. Ale Prism to także jeden z najwygodniejszych butów w kolekcji Five Ten - pod tym względem model ten naprawdę błyszczy na tle całej konkurencji.
Pięta Prism’a nie wpija się w Achillesa, daje także świetne czucie, by skutecznie haczyć. Półasymetryczna konstrukcja upycha stopę w cholewce, nie pozostawiając zbędnych przestrzeni powietrza. Świetnie czułem w Prismach mikrostopnie. Osobiście uważam, że są stosunkowo miękkie, dlatego najlepiej używało mi się ich w lekkich przewieszeniach i na bulderach. Jeśli kiedyś Five Ten doda do tego modelu sztywność Anasazi (a bez zmian uda się zachować czucie pięty) to będzie to kolejny przełom!
Andrew Bisharat
Ocena: 5 gwiazdek (na 5 możliwych)
Źródło: 8apl
