Dziś postanowiłem przeprosić siłownię i znowu zacząć intensywny trening. Jesień w pełni, więc trzeba utrzymać formę i kondycję z wakacji. Poszedłem na siłownię i spędziłem 40 min na orbitreku… Powróciło uzależnienie od tego sprzętu do tego stopnia, że poważnie zastanawiam się nad kupieniem takiego do domu.
Po powrocie z siłowni wpisałem “orbitrek” w wyszukiwarkę Fitbay i ukazało mi się aż 39 różnych orbitreków. Tak, w Fitbay jest ich aż tyle :) Do wyboru, do koloru, w różnych cenach i z różnymi opcjami.
Otóż jest on połączeniem rowerku, bieżni i steppera. Ponadto angażuje nie tylko pracę nóg i pośladków, ale też górne partie ciała – ramiona, barki, klatkę piersiową i plecy. Trening na orbitreku pobudza aż 80% mięśni, przyczynia się do spalania tkanki tłuszczowej i kształtowania sylwetki. Ważne w tych ćwiczeniach jest to, że zwiększają wydolność układu krążeniowo-oddechowego, więc poprawiają wydolność organizmu.
Niektóre orbitreki posiadają w uchwytach czujniki pomiaru pulsu, dzięki czemu można kontrolować, czy po rozgrzewce już osiągnęliśmy odpowiednią fazę treningu.
Czasami wskakuję na orbitreka na 20 minut i traktuję jako formę rozgrzewki przed innymi ćwiczeniami. Innym razem ustawiam jeden z dostępnych programów treningowych, np. “fatburning” i śmigam ok. godzinę. Niektóre orbitreki posiadają licznik spalonych kalorii, co jeszcze bardziej motywuje do ćwiczeń. Mnie się podoba taki sposób kształtowania sylwetki i wzmacniania kondycji. Perspektywa wiosny i lata motywuje:)
