ak pokazało doświadczenie, był to wybór słuszny. Naczynia zniosły wiele, nie oszczędzaliśmy ich, a mimo to po miesiącu codziennego używania praktycznie nie było na nich widać jego śladów.
Zestaw składa się z dwóch garnków z pokrywkami, jeden o pojemności 1,3 litra, drugi 0,9 litra. Do tego patelnia o średnicy 16 cm z rantem o wysokości 3,5 cm – zrobisz na niej naprawdę dużą jajecznicę. Całości zestawu dopełnia worek materiałowy do przechowywania w plecaku.
Jestem szczególnie wyczulony na hałasy dobiegające z plecaka, może dlatego że wędrując lubię słuchać odgłosów przyrody, a nie stukania, dlatego pakując naczynia na wyprawę byłem szczególnie ciekaw ich sprawowania się pod tym względem. A tu miła niespodzianka, naczynia są tak dobrze dopasowane, że nie hałasują. Pokrywki wchodzą w rant garnków niemal idealnie. To zrobiło na mnie spore wrażenie.
Niby drobiazg, a jednak świadczy o tym, że ktoś myślał projektując produkt: uchwyty pokrywek po ich podniesieniu nie opadają z powrotem, ale pozostają w pozycji pionowej. Ogranicza to szansę na poparzenie.
W trakcie wyprawy na Kazbek wiele razy topiliśmy w naczyniach śnieg. Jest to czynność dość niszcząca dla materiału, z którego wykonane są naczynia, szczególnie jeśli nam się spieszy i nie czekamy na utworzenie warstwy wody na spodzie naczynia. Garnki Tatonki wytrzymały tę próbę, dno nie zwichrowało się.
PLUSY
Naczynia są tak dobrane wielkościowo, że jedno włożone w drugie nie wydaje żadnego dźwięku – ważne dla osób, które denerwują hałasy dobiegające z plecaka.
Pokrywki garnków są dobrze dopasowane, bez zbędnego luzu, ogranicza to straty ciepła.
Rączki pokrywek garnków po złożeniu nie wystają poza obrys garnka – można go wygodnie spakować.
Dobrej jakości stal użyta do produkcji, po miesiącu intensywnego użytkowania nie widać większych śladów używania (np. dno pozostało proste – piszę o tym, ponieważ naczynia od znajomego, bardzo podobne do tych z Tatonki, już po tygodniu gotowania wyglądały fatalnie: odpadł uchwyt z pokrywki, a dno zdeformowało się od temperatury.)
MINUSY
Rączki pokryte tworzywem są wygodne w użytkowaniu, ale nie pozwalają na umieszczenie takiego naczynia bezpośrednio nad ogniskiem.
Tekst: Grzegorz Drabik, Sebastian Zychowicz
Produkt był testowany w trakcie wyprawy Intersport Kazbek Expedition 2010, oraz wcześniej i później w trakcie trekkingów i wspinaczek treningowych.
Uczestnicy wyprawy:
Sebastian Zychowicz (kierownik, współorganizator; Grand Combin 4314 m, Grossglockner 3798 m, Elbrus 5642 m, Mont Blanc 4807 m, Gran Paradiso 4061 m, Kazbek 5047 m), Grzegorz Drabik (współorganizator, szkoleniowiec w Intersport Polska; Kazbek 5047 m), Agnieszka Flasza (Mont Blanc 4807 m, Gran Paradiso 4061 m, Kazbek 5047 m), Grzegorz Zioła (Triglav 2864 m, Grossglockner 3798 m, Kazbek 5047 m), Rysiek Kantor (Mont Blanc 4807 m, Gran Paradiso 4061 m, Kazbek 5047 m), Dawid Trojanowski (Kazbek 5047 m), Bogusław Rączka (Kazbek 5047 m).